Przychodziło jej na myśl wyświetlenie prawdy przed Leonem i Stanisławem, to znów obawiała się przekroczyć wyraźnego zakazu Jana. Zdecydowana była na największą ofiarę...
— Żeby tak Staś wrócił... — rozmyślała — tobym naumyślnie pogniewała się z nim, niechby mię przestał kochać... nawet..
zerwał, niech się dzieje co chce, napiszę do niego, że ja go już nie kocham, żem jego nie warta, że innemu oddałam serce... Przeboleje, zapomni i będzie szczęśliwy z drugą,..
A ja?...
Na to pytanie łzy były jedyną odpowiedzią, w których tonęło przed chwilą powzięte postanowienie, będące nad siły kochającego dziewczęcia, a jednak gwałtem tłoczące się w
umysł i wstrząsające sercem biednej Myszki.
Zwierzyć się nie chciała i nie miała odwagi przed nikim, nawet przed matką, w obawie, aby innym nie przyczyniać troski; w ukryciu też starała się wyszlochać swe bóle i smutki,
ahy twarzą mniej pogodną nie wywołać podejrzenia i nie być zmuszoną do przykrego wyznania.
W tem szamotaniu się uczuć, raz serce, to znów popęd szlachetny brały górę, i tak upływał biednemu dziewczęciu dzień za dniem w ciągłej rozterce postanowień, w przeczuciu
własnej niemocy, w obezwładnieniu, z buntem w piersiach, a bez możności wyboru, ani siły do dalszej walki i uporu.
Zdobywała się wprawdzie i na uśmiech kłamany i na żartobliwą odpowiedź, tłumiąc dobywającą się na usta skargę, lecz opłacała to nerwowym rozstrojem, chorobliwym
gorączkowym rumieńcem na twarzy, niespanemi nocami i urywanym serdecznym płaczem w samotności, w którym duszę wyszlochać chciała.
Ojciec, zajęty kłopotami własnemi i Jana, zdawał się nie dostrzegać zmiany w ukochanej Myszce, a oboje Salińscy przypisywali to wyłącznie tęsknocie do Stasia, tem więcej, iż
na samo wspomnienie narzeczonego Myszka ze łzami w oczach wybiegała z pokoju.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>