..
Tymczasem Jaś, nie przeczuwając nawet, jakie w okolicy zamieszanie wywoła jego wyjazd, pędził rozstawionemi końmi w najlepszym humorze ze starszym bratem do stolicy.
Dziwne wesele biło mu z twarzy. Poświstywał, przynaglał pocztyliona do szybszej jazdy kiedy niekiedy starając się z bratem zawiązać rozmowę. Nie udawało mu się to jednak.
Leon na zapytania odpowiadał urywkowemi zdaniami lub poruszeniem głowy, nie mogąc się widocznie oswobodzić od jakiejś ciężkiej, wprawiającej go w zadumę myśli.
Usposobienie brata przykro odziałało na Jana, dlatego też po dłuższem milczeniu, ująwszy go za rękę i patrząc bystro w oczy, zapytał:
— Co ci jest Leonie?
czyż nie podzielasz mej radości? Spojrzyj, bracie, w twarz moją jakie z niej wesele tryska! Toż ja chciałbym w tej chwili cały świat uścisnąć, wszystkie smutki odpędzić!
raj mam w sercu, duszy, głowie, a ty mi go swą posępnością zatruwasz... Rozpogódź się, Leonku. A może tobie zazdrość, że młodszemu bratu drużbujesz?
— dorzucił półżartem i objąwszy szyję brata, uścisnął go serdecznie.
— Daj pokój żartom, Janie.
— Odpowiedzże mi przecie, dlaczego cię ten tuman smutku owionął?
i to właśnie dziś, gdy mi w piersiach serce szczęściem kołacze.. Samolubny jestem — dodał po chwili — wybacz, Leonie!
ale patrząc na ciebie, bolesne przypuszczenie przychodzi mi do głowy, że nie pochwalasz mych zamiarów.
A wszakże przed tobą, mój bracie jedyny, nie miałem i nie chciałem mieć tajemnicy.
Od pierwszej chwili, gdy mię nieboszczyk nasz ojciec wprowadził do domu państwa Wareckich, od pierwszego wejrzenia na Lorkę, zabiło mi serce pod studenckim mundurkiem.
Śmieliście się wtedy obydwaj z ojcem ze mnie, a jednak przysięgam ci na wszystko najświętsze, to uczucie nie opuściło mię na chwilę.
Lat kilka oczekiwania nie zrobiło w mej miłości żadnej szczerby, a dziś...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>