..
— Ładny kapitalista, który przyjechał pieniędzy szukać!
— odpowiedział po cichu Jan, a zwróciwszy się do najbliższego z żydków, zapytał:
— A niema tu przypadkiem Chila Weingrata?
Może jest w domu, niechże który z kupców będzie łaskaw go zawołać.
Na te słowa młoda latorośl mojżeszowego wyznania wysunęła się z sali i wybiegła z odebranem poselstwem na miasto.
Saliński miał wielkie poważanie u żydów, i każdy z nich rad mu był usłużyć.
Niebawem rudy, przysadkowaty osobnik, zadyszany od pośpiechu, kłaniając się nizko, stanął przed Janem, w milczeniu czekając rozkazów.
Z oczu błyszczała mu niezwykła chytrość, a po twarzy błąkał się ironiczny uśmiech, hamowany wyszukaną uniżonością.
Był to Chil Weingrat, osoba wielkiego znaczenia w miasteczku.
Że Chil Weingrat, nie będąc kupcem ani II-ej ani nawet III-ej gildyi, zażywał wielkiej powagi wśród współwyznawców i był istotnym filarem finansowego ruchu w miasteczku i
okolicy, złożyło się na to dużo rozmaitych przyczyn. Nie można zresztą absolutnie twierdzić, że nie handlował.
Owszem handlował i targował bardzo dużo, więcej od wszystkich, tylko towarem niepochwytnym.
niedającym się zsypać w worek, ani zaszyć w wańtuch, nie podlegającym żadnemu wymiarowi, dla którego garnce, ćwierci, a nawet najdelikatniejsza aptekarska waga była zbyteczna.
Towar ten na skład, wygodny skład, bo żadnej fajerkasy nie płaci, miał pękatą głowę Chila; sklepem mu były mięsiste usta Weingrata, a detaliczną rozprzedażą trudnił się
ruchliwy język, najlepszy z subjektów, bo do Ameryki nie drapnie.
zadowalając się podniebieniem, o które mu kiedy niekiedy cmokać wolno; w podobnym handlu wkładów pieniężnych nie potrzeba, o patent nikt się nie spyta, pan kontroler akcyzy nigdy
do niego nie zagląda; potrzebne są tylko: dobra głowa, pełna kapitału umysłowego, z wyćwiczonym rozumem i słodka mowa.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>