I stała tak chwilkę w miejscu, jak żona Lota w solny słup zmieniona, a cichość w całej stancyi była wielka, nikt nie śmiał słówka pisnąć.
Później jak na komendę Ruchla, a za nią wszyscy obecni zawołali wielkim głosem: aj! waj!
I zaraz ulga weszła w piersi, gorycz rozpłynęła się w sercu i już spokojniej zaczęli mówić
o interesie.
Zrazu Ruchla mówiła na stojący, ale jak się jej naprzykrzyło to wróciła nazad z pierzynką do łóżka, a cała gromada otoczyła ją wiankiem i radzili... radzili hola! w noc.
Co uradzili, to niewiadomo, bo dali sobie chejrym na sekret.
Na to tylko pewność jest, że w parę dni później Ruchla puściła się w objazd po okolicy
i wszystkiej szlachcie co do sklepu spożywczego (bodajby się zapadł) po towar
posyłała, wymówiła swoje pieniądze. Ona powiedziała, co dłużej nie czeka i niejednemu z komornikiem, dobrze dokuczyła.
Parę razy zdarzyło, się także co towar ze stacyi wysyłany dla katolickiego handlu, ktoś ze psuł. naftą polał, dziury w workach ze solą porobił. Sklep miał niemałą stratę.
Mówili na żydków... ale gdzie świadek?
Później kupcy koszerowskie zaczęli, robić w inny sposób konkurencyję.
Bywało każdemu posłańcowi ze dworu po sprawunek, dadzą to paczkę papierosów, to kieliszek słodkiej wódki, to łokieć wstążki dla żony, byle tylko do nich po towar wstąpił.
Ale i to nie pomogło. Wtepy zrobili "nowe funty."
Bywało funt świec w katolickim sklepie kosztuje 25 kop. to w żydowski sklepie taki sam funt z etykietą kosztuje 22 kop.
i z innym towarem taki sam był kawałek deferencyi w cenie.
Dla czego?
Oni obstalowali w fabrykach funty po 28 łutów, chociaż więc stało napisane na etykiecie 1 funt, to i tak mieli duży zarobek, a głupi goj cieszył się co tanio kupił.
I kto wie czyby się katolikom nie naprzykrzył interes ze sklepem, gdyby Ruchla Tiulik dłużej żyła.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>