Taki spór wiodłem nieraz ze starszą ode mnie o rok, ośmioletnią Helenką, w pokoju naszego dziadka przed obrazem w złoconych ramach, zawieszonym nad łóżkiem, między wizerunkiem
Zbawiciela i Matki Boskiej Częstochowskiej.
Ja utrzymywałem, że to musi być święty Jerzy, pogromca smoka.
Helenka, że święty Antoni Padewski, i jedno drugiemu ustąpić nie chciało.
Na jedno tylko zgadzaliśmy się, że obraz ten choć nie miał złotego kółka nad głową, musiał być wizerunkiem Świętego, skoro go dziaduś nad łóżkiem zawiesił.
Upewniała nas w tem przekonaniu i ta okoliczność, że widywaliśmy często dziadunia, siedzącego w krześle naprost obrazu, patrzącego nań w skupieniu i szepczącego słowa modlitwy;
co rano również staruszek całował złocone ramy wizerunku, wzdychał, a czasem nawet popłakiwał.
Daremnie jednakże, z pomocą nawet litanii "do Wszystkich Świętych," staraliśmy się odgadnąć istotne imię Świętego.
Wątpliwość nasza byłaby zapewne długo jeszcze nierozstrzygniętą, gdyż miłość własna, czy zarozumiałość dziecięca, powstrzymywała nas od udania się po wyjaśnienie do
starszych, gdyby nie wypadek z piłką, który stał się poniekąd istotną przyczyną wykrycia prawdy. Bawiąc się w ogrodzie, zgubiliśmy piłkę w krzakach.
Po bezowocnych poszukiwaniach, zasmuceni uciekliśmy się do ostatecznego, zasłyszanego z ust niańki środka: modlitwy do świętego Antoniego.
Dla łatwiejszego zjednania sobie pomocy Świętego, Helenka uwiła równiankę z kwiatków, i oboje ukradkiem, w nieobecności dziadzi, zawiesiwszy wotum na obrazie w złoconych ramach,
ze łzami w oczach, klęcząc, zaczęliśmy odmawiać proste słowa znanej modlitwy:
Święty Antoni Padewski,
Obywatelu niebieski,
Niech się święci chwała Twoja!
Niech się znajdzie zguba moja! Ja zrazu chciałem zaoponować, ale gorąca chęć odzyskania zguby, wspólność interesu, wpłynęły najwidoczniej na zmianę przekonań.
Obraz uzyskał i moją nominacyę na świętego Antoniego.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>