guzików mundurowych, srebrnych i złotych kilkanaście, i wiele jeszcze innych tego rodzaju przedmiotów; na poczesnem zaś miejscu w bukszpanowem, watą wysłanem pudełku, leżał
otrzymany pod Ratysboną wielki krzyż oficerski Legii Honorowej.
Kiedy po raz pierwszy wyjeżdżałem do szkól, dziaduś zawołał mię do siebie i nie szczędząc morałów i nauk, rzekł w końcu: "No, malcze, jak będzie nagroda, to dostaniesz ode
mnie krzyż... rozumiesz? krzyż!"
Minęło lat parę, nagrody wprawdzie nie dostałem, ale za to siedziałem nieraz w gimnazyalnym karcerze za imitacye bitew Napoleońskich.
Na pauzach szykowałem kolegów w szeregi; katedra profesorska przedstawiała piramidy i z taką zaciętością tłukliśmy mniemanych Mameluków, że wejście profesora z tercyanem
zaledwie mogło położyć koniec batalii i wbrew zasadzie victoribus gloria, zarówno zwycięzcy, jak zwyciężeni w najzupełniejszej harmonii znajdowaliśmy się w kozie.
Dzień imienin dziadka, przypadający w początkach kwietnia, obchodzono nader uroczyście.
Cała okolica zjeżdżała się w tym dniu, a ja z Helenką, z laurkami w ręku, wyuczeni przez guwernantkę wierszowanych powinszowań, składaliśmy życzenia kochanemu solenizantowi.
Będąc w szkołach, w dniu tym uroczystym, w domu znajdować się nie mogłem i musiałem poprzestawać na przesyłaniu dziaduniowi najozdobniejszej "laurki.
"
W jednym roku jednakże, czy to Wielkanoc wypadła wcześniej, czy z innego powodu, przyjechał ojciec na dzień przed imieninami dziadka i zabrał mię do domu.
Ucieszyłem się niezmiernie, choć z drugiej strony miałem poważny kłopot: laurkę przedtem wyprawiłem pocztą, a na nauczenie się jakiegokolwiek powinszowania za mało pozostawało
czasu.
Szczęśliwa jednakże myśl przyszła rai do głowy.
W dzień imienin, kiedy już przybyli goście złożyli swe życzenia, a Helenka, wręczając "laurkę," odrecytowała swoje, podszedłem i ja, a ucałowawszy ręce dziadka, zacząłem
dobitnym głosem deklamować wiersz Heinego "Dwaj grenadyerzy.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>