Zebrany fundusz razem z suma, z uprzedanego inwentarza osiągniętą, wystarczał prawie na popłacenie długów zięcia.
Nie namyślając się przeto długo, Saliński wezwał wierzycieli Policza i pretensye ich zaspokoił.
Teraz dopiero odetchnął spokojniej, nie niepokojąc się nawet, że dalsza sprzedaż szła mniej raźnie, a Żajerski mimo ciągłych rozjazdów i co za tem idzie kosztów, na które od
Salińskiego po kilka rubli wyciągał, dotychczas niewielu zakupników naprowadził i to po większej części włościan niezasobnych, którzy z kilkunastu rublami chcieli się rzucić na
kupno.
— Coś ty mi za nicponia nastręczył? mówił nieraz do ekonoma. -Pieniądze tylko ode mnie wy-
łyga, a nic nie robi...
Nie zrażał się tem jednak.
Choćby się to przewlekło do przyszłej wiosny... Niech tam! — rozważał w duchu. — Byle tylko przed powrotem Stanisława ukończyć...
Wiem, że chłopak zmartwiłby się, przypisując sprzedaż sobie...
Już mi nawet w jednym liście dał do zrozumienia, że po skończeniu studyów myśli poszukać posady, gdyż sytuacya majątkowa przez ożenienie się Leona zmieniła się...
poczciwe dziecko! Ale ja na to pozwolić nie mogę. Dziękuję! żeby moja krew miała się tułać, pracując na cudzej roli. Dam teraz — to nie dam później...
Nim przyjedzie, klamka zapadnie, i Stasia nolens volens po ślubie z Myszką osadzę na jakiej dzierżawie.
W listach, do Leona pisanych, oboje Salińscy również ani słowa o parcelacyi nie wzmiankowali, przeczuwając, że i Leon stanąłby w opozycyi i z uszczerbkiem własnego majątku
pragnąłby bratu przyjść w pomoc.
Nawet do najmłodszego syna Józefa napisali dopiero wtedy, gdy już akt ze strzępińską włością był zawarty, zastrzegając stanowczo, aby o tem zarówno stryjowi jak i starszemu
bratu nie donosił.
Tymczasem jednak sprzedaż istotnie nie szła.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>