Parcelacya






Żal mu było serdecznie nie tyle tego kawałka ziemi, który w inne przeszedł ręce, gdyż pod tym względem Stanisław żadnych uprzedzeń nie posiadał, ile tej pracy, włożonej
przez lat szeregi; tego borykania się z różnemi niepowodzeniami, tej zapamiętałej obrony zagona przez ojca, która mimo wysiłków nie osiągnęła celu, nie pozwoliła od dać
dziedzicznej grzędy w całości spadkobiercom.

— Co to ojca kosztować musiało!..
— rozmyślał, dojeżdżając do granicy strzępińskiej i rozglądając się po zmienionej fizyognomii niegdyś dwórskich, dziś pociętych na drobne działy pól.
Prawie że smutny i ryzgoryczony rzucił się Stanisław w objęcia wybiegającym na ganek rodzicom.
Gdy pierwsze najgorętsze chwile przywitania pszeszły, Jan, widząc syna zachmurzonym, pierwszy rozpoczął rozmowę o interesach i chociaż wzruszony, starał się nadrabiać miną, aby
zaszłych wypadków w zbyt czarnem nie wystawiać świetle.

— Coś mi jesteś nie w sztosie, Stasiu!... No mój chłopcze, stało się, trudno.
Niema tu winy niczyjej, poprostu okoliczności same tak się złożyły. Jużci Bogiem a prawdą, gdyby stryj Leon się nie ożenił, zapewne, że do tego dojśćby nie mogło.
Ale co tu o tem mówić? Chwała Panu Bogu, z Policzami już się uspokoiłem, a to mi najbardziej, przyznaję, ciążyło.
Co do ciebie, moje dziecko — to mówiąc, pocałował syna w głowę — dziękuję ci serdecznie, żeś chciał mi przyjść z pomocą, przyjmując obowiązek...
ale teraz to już niema najmniejszej potrzeby.
A choćbym nawet o tych zamiarach wcześniej wiedział, to i tak dla Policzów musiałbym się tego samego środka chwycić i na jednoby wyszło.
Nie gardzę ja pracą, ale skoro się już zaczęło, niechże się skończy. Zresztą wolę was mieć przy sobie...
Upatrzyłem już dzierżawę, niechno tylko ta sprzedaż pójdzie dobrze, jak mam nadzieję, to was oboje z Myszką na swojem ulokuję — dokończył wesoło.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>

Galeria

Obrazkowa

Zobacz Koniecznie: